Słodka wolność się kończy...
Ja panikuję.
Jednak nie daję tego po sobie poznać.
Nie mam na nic siły. Każdego dnia marzę o wolnym poranku, siedzeniu do południa pod kołderką, ale to nie wypali. Ten tydzień jest trochę jak z piekła rodem. Nawet pączki mnie wczoraj nie pocieszyły... Jeszcze nie jestem gotowa na powrót do szkoły.
Wszyscy myślą, że dla mnie uczęszczanie do gimnazjum jest pestką, bułką z masłem, ale to wcale nie jest prawda. Zawsze się stresuje, czasami nie daję rady.
Dam wam jedną radę, nigdy nie bądźcie najlepsi w klasie. Nawet się nie starajcie.
Bo ludzie zaczynają się dziwnie patrzeć, kiedy tylko coś zawalisz.
zestresowany Zmarzluch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz