Wiem, wiem... Wczoraj nie było posta...
Jednak, czasami, w naszym życiu pojawiają się chwile kiedy jesteśmy zmuszeni do zrobienia czegoś. Wczoraj, ja Zmarzluch, byłam zobowiązania do odwiedzenia okulisty.
To właśnie tego lekarza odwiedzam najczęściej... Wydając masę pieniędzy na nowe szkła do okularów i czasami nowe oprawki...
No, ale przynajmniej dowiedziałam się, że jestem już na wpół ślepa, a moja wada nadal się pogarsza. Dostałam zjebki od okulisty, nowe oprawki i nowy paragon do kolekcji.
Musiałam też się nauczyć na sprawdzian z religii. Tak takie istnieją...
Zwłaszcza kiedy chodzi się do katolickiego gimnazjum... (Patrz ja.)
Takie jest życie. Nic na to nie poradzę. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
wpół ślepy Zmarzluch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz