Zapomniałam napisać wczoraj, że od teraz będę pisała, o rzeczach, które zachwyciły mnie w poprzednim tygodniu. Zazwyczaj taki post będzie dodawany w poniedziałki.
Oczywiście, ten dzisiejszy post, powinien być dodany wczoraj, ale niestety musiałam nadrobić lekcje i pofarbować włosy, poczytać, zasnąć nieprzyzwoicie wcześnie i tak dalej, i tak dalej...
No, ale przechodząc do ulubieńca.
Zważając na moją chorobę i złe samopoczucie, ulubieńcem było kakao. Wspaniałe, cieplutkie, przepyszne, mleczne, czekoladowe kakao. Kocham, po prostu kocham. Jak można nie kochać kakałka?! W zimne, zimowe wieczory taki napój smakuje lepiej niż mityczna ambrozja.
Mogłabym pić litrami, kubek za kubkiem.
Zmarzluch
Kakałko <3
OdpowiedzUsuń