środa, 28 stycznia 2015

Tetralny bal masakrowy

Hej ho!
Chyba nie napiszę dzisiaj niczego długiego. Moje palce wołają odpoczynek. 
Cały dzień bawiłam się szpilkami, nożyczkami, klejem i piórkami do ozdabiania.
Koszmers sam mnie do siebie zniechęca. Już nic nie poradzę, że go nie lubię...
Nasz temat przewodni to teatr, ale kiedy przypięliśmy dzisiaj większość dekoracji, sala gimnastyczna zaczęła przypominać mi bal maskowy, a raczej masakrowy.
Polonez to będzie masakra.
Nie wiem, czy jutro coś napiszę, jak coś to życzcie mi powodzenia.

zestresowany Zmarzluch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz