To już drugi dzień mojego przeziębienia.
Na koncie mam ponad 70 wysmarkanych chusteczek i wypite 4 aspiryny.
Nie przepadam za byciem chorą...
Jestem przykuta do łóżka. Nic nie mogę zrobić, mam się "wygrzewać". Kiedyś było gorzej. Nie miałam laptopa i żadnego kontaktu ze światem. Teraz tylko zadek mnie boli od siedzenia przed ekranem.
Zazwyczaj kiedy jestem przeziębiona to rzuca mi się na mózg.
Tak stało się i tym razem. Na śniadanie zjadłam sushi z pobliskiego marketu (kto to widział jeść sushi i to na śniadanie, i to z supermarketu!). Później zrobiłam "powrót do przeszłości i a nowo zaczęłam oglądać anime. Rano kiedy byłam sama zaczęłam drzeć się:
"OTAKU REAKTYWACJA".
Choroba mnie po prostu uszlachetnia.
Nie jadłam nic od pamiętnego śniadaniowego sushi, a teraz chcę kakałko!!!!
Tyle, że w moim specjalnym kubeczku.
Ratujcie mój mózg przede mną!
Zmarzluch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz