Dziś ostatni dzień mojej kuracji chorobowej.
Siedzę w domu i nie mogę wychodzić, ale mam jako taki kontakt ze światem.
Nie byłam w szkole, ale i tak nie mogłam spać z rana. Zaczęłam czytać książkę, nareszcie, ostatnio trochę je zaniedbałam. Musiałam posprzątać pokój, do wyniesienia est wielki kosz na śmieci, tyle się papierzysk nazbierało...
Och, słodka wolności, kończysz się jutro...
Znowu odbiorą mi wolne i leniwe poranki. Tragedia! Podobno za szybko zaczynamy lekcje i o ósmej rano nasz mózg nie potrafi jeszcze funkcjonować normalnie. Potem wszyscy się dziwią, że mamy takie złe oceny. Niestety muszę porzucić głupie filmiki na YouTube, pierzynkę w misie i gorącą herbatkę w łóżku.
Do tego mam jutro sprawdzian z WOS-u. Nie wiem co jest zadane z piątku i z dzisiaj na jutro. Tragedia! Po prostu tragedia!
Panikujący Zmarzluch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz