Litwo! Ojczyzno moja... Stop coś mi się pomyliło!
Hej ho!
No teraz zaczęłam dobrze!
Moje zmarzluchy, to nie będzie recenzja tylko krótka opinia na temat narodowej epopei.
Wszyscy patrioci mnie teraz zaszlachtują...
Nie, ja nie lubię "Pana Tadeusza"! Mickiewicza nawet lubię, ponieważ pisze piękne wiersze.
Jednak uważam, że jego 12 księgowa epopeja nie jest dla mnie, tak normalnie i zwyczajnie mi nie pasuje. Koniec kropka, nie zmienię zdania.
Ale to nie o tym chciałam dzisiaj napisać. Chciałam zwrócić dzisiaj waszą uwagę na kobiety, które zrobiłyby dla nas wszystko. Na bohaterki, o których czasami nie pamiętamy i zostają w cieniu, niedocenione i trochę zapomniana.
Dzisiaj miały swoje święto. Jeśli o nim zapomniałeś/łaś to one ci wybaczą, ale ja, Zmarzluch, nie.
Ja nie pamiętam o żadnych rocznicach, urodzinach, imieninach, świętach i tak dalej, i tak dalej. Jednak o święcie tych bohaterek staram się pamiętać. W moim życiu znaczą wiele, praktycznie mnie wychowały, na spółkę, trochę jedna, trochę druga. To one troszczyły się o mnie kiedy mama wyjechała do Niemiec, a papa pracował do późna każdego dnia, każdego tygodnia. To one (raz jedna, raz druga) zajmowały się mną kiedy miałam wysoką gorączkę, a rodzice byli w pracy. I to one będą opiekowały się do końca swojego życia.
Pamiętajmy o tych niesamowitych kobietach, bo one zawsze pocieszą, podkarmią, zaopiekują i to one będą nas kochać.
Zmarzluch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz