sobota, 24 października 2015

Rozdział 5 : Demony

Hej ho!
Aunque no hubiera estado obligada a ir, yo lo habría suplicado. Ahora soy útil, supongo.- Iris:
Mamy nie było prawie cały tydzień.
Tęskniłam, ale nie płakałam.
Internet opanował ten niepokojący filmik z gościem w stroju lekarza z czternastego wieku, a mnie opanowały moje własne demony.
Od zawsze miałam maskę na twarzy. I choć mój optymizm nie jest udawany, to nie jest nieskończony. Czasami mam trudniejsze dni.
Moja wycieczka na powierzchnie zajmuje trochę czasu i nie jest łatwo. Trochę się zaplątałam.
Bo kiedy patrzę na to, co czeka mnie na szczycie odechciewa mi się płynąć w górę. Zaczynam opadać i poczuć tą beznadzieję, obojętność na wszystko.
Tylko teraz nie mogę zawrócić. Wszystko pójdzie na marne.
Zwalczę demony, które ściągają mnie na dno.

waleczna

1 komentarz:

  1. Każdy ma jakieś problemy, ale nie każdy potrafi sobie z nimi poradzić. Myślę, że ty potrafisz :).
    Pozdrawiam
    Celina :)
    Zapraszam do mnie:
    http://marmurka-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń