środa, 28 października 2015

Rozdział 7: "Bez niespodzianek życie byłoby nudne"

Hej ho!
Niespodzianki są nieodłącznym fragmentem naszego życia. Ale o tym później.
Dzisiaj, było nadzwyczaj spokojnie. Ludzie byli mili, sprawdzian z angielskiego w miarę prosty, a w-f chociaż męczący to nawet przyjemny.
sometimes the people who are so broken, that they get jealous because you are whole.Moja podróż na powierzchnie staje się odrobinę łatwiejsza. Nawet mój wrodzony optymizm odradza się jak feniks z popiołu. Staram się pisać regularnie, robić brzuszki, poprawić samodyscyplinę.
I choć nauka wciąż mi nie w smak, to przełamuję moją niechęć do książek i szkolnych obowiązków.
Wszystko jest na dobrej drodze.
Ale jak już pisałam nasze życie jest nieprzewidywalne i funduje nam niesamowite niespodzianki.
Czasami zaskakują nas pozytywnie, a czasami wręcz przeciwnie.
Ostatnio spotykają mnie same niemiłe niespodzianki.
Wydaje mi się, że coś chce mnie złamać i wgnieść z powrotem w dno, najlepiej zakopać pod tym całym mułem.
Nie chce mówić tego nikomu prosto w twarz, nie chcę robić z tego niesamowitej sensacji, która rozeszłaby się po moim małym mieście z prędkością światła. Tutaj jestem choć częściowo anonimowa, ja i moja prywatność.
Zauważyłam, że wszystko co złe przychodzi do człowieka raz, a porządnie. Później zostawia nas na jakiś czas i daje nadzieję na to, że nie wróci, tylko, że potem przychodzi z jeszcze większym bólem.
Dzisiaj dowiedziałam się czegoś co boli.
Ktoś, tak młody, przyjacielski, szczery i pogodny, i ktoś tak bliski mojemu sercu zachorował.
Ktoś z kim spędziłam wspaniałe dziecięce chwile.
Moja droga kuzynka zachorowała, a raczej została zraniona, czymś co nazywa się guzem mózgu. 
Moje serce płacze, ale oczy nie mogą.
Teraz po operacji, niby wszystko jest w porządku, ale tak czy siak martwię się. Bo to wszystko trwa i wszystko ma na jej przyszłość jakiś wpływ.
Jedyne co mi zostaje to się modlić i karmić nadzieją.
To wszystko co jak na razie mogę zrobić.

zasmucona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz