Jestem wypalona. Nie mam na nic siły, jak tak dalej pójdzie, to będę miała depresję.
I to mnie martwi. Bo to co czarna dziura pożre, już nigdy nie wróci.
Nie mam siły wstawać, nie mam siły stawiać kolejnych kroków, nie mam ochoty na nic.
Od zawsze miałam problemy z wychodzeniem z domu. Zawsze musiałam się przygotować psychicznie przed wystawieniem nosa z domu. Może nie było tak, że panikowałam, ale musiałam być pewna, że to ma jakiś sens. Lepiej mi w domu.
Szkoła jest jak pasożyt, który podobno do czegoś się przydaje. Ona zabiera mi energię i radość z życia. Kiedy wracam do domu to tonę w książkach...
tonąca

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz