wtorek, 27 października 2015

Rozdział 6: Wszystko przeżywam w środku

Hej ho!

"The Upside of Being an Introvert" by Noelle Stevenson: Ludzie czasami mówią, że jestem za cicha, że za mało się odzywam, że w ogóle nie umiem pokazać siebie w dobrym świetle. Czasami nawet mówią, że jestem strasznym bucem, bo nie potrafię się sama odezwać.
To nie jest prawda. Może jestem nieśmiała i większość spraw zachowuje dla siebie, ale nie dlatego, że myślę, że ludzie nie są godni mojej uwagi. Ja po prostu jestem introwertykiem i ciężko mi wierzyć w to, że szczegóły mojego życia mogą zainteresować innych. Z tym blogiem jest oczywiście inaczej, piszę go bardziej dla siebie, żeby znaleźć spokój i spojrzeć na codzienność z dystansem. Jednak to, że ktoś go czyta sprawia mi wielką przyjemność.
Cóż niezrozumienie mojego introwertyzmu trochę mnie denerwuje. Ludzi utarli sobie pewien schemat.
Ekstrawertyk - ten zabawny, wygadany, zna się na każdym możliwym temacie, z nim można się zadawać.
Introwertyk - ten olewający ludzi, nie da się normalnie pogadać, nie ma powodu do zadawania się z taką osobą.
Tylko, że to nie prawda. My po prostu wolimy pomilczeć, pomyśleć trochę dłużej nad jakimś zagadnieniem, nie mówić o wszystkim od razu. To nie znaczy, że nie potrzebujemy przyjaciół.
Czasami potrzebujemy odpoczynku od ludzkiego towarzystwa. Perfekcyjny wieczór to ten przy kubku herbaty z książką w ręce lub przy dźwiękach dobrej muzyki.
Więc jeśli w waszym otoczeniu są introwertycy to nie spisujcie ich na straty. Oni mają wiele do powiedzenia i kiedyś się przed wami otworzą.

introwertyczka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz