Nie wiem czemu, ale ostatnio wszystkie moje posty są takie poważne i strasznie smutne.
Może to rzez to, że wszystko w sobie tłamszę i przyduszam, a później potrzebuję to wszystko gdzieś pokazać. Często czuję się jak oszustka, mówię "Wszystko w porządku", a jednak coś mnie trapi. Nie umiem powiedzieć, że zachowanie niektórym mnie gorszy. Staram się nie martwić innych.
Można powiedzieć, że na co dzień zakładam maskę dobrego humoru.
To nic...
Myślę, że każdy z nas ma takie maski, że nie tylko ja taką zakładam.
To chyba nic złego, że chcemy być lepszymi, niż jesteśmy naprawdę.
zza maski

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz