No i nareszcie weekend!
Jak ja lubię piątkowe popołudnia... Są takie leniwe i pełne wolności.
Mam nadzieję, że mój weekend będzie się ciągną dokładnie tak jak minione dni, ale to raczej marzenie ściętej głowy.
Otwierają, nareszcie, "galerię", jeśli można tak to nazwać... Nasze miasto nie jest duże, więc nie mogę spodziewać się fajerwerków... No chociaż będzie empik... I nowy sklep z butami...
Niestety jestem buciarą. Tak jak kociary kochają koty, tak ja kocham buty. Każdy but jest butem jedynym w swoim rodzaju. To cud, że nie nadaję im imion...
No ale trzeba obczaić co się ukarze w naszej mieścinie.
Chociaż ten tydzień się trochę ciągnie to podobał mi się. Chociaż chodziłam do szkoły to nie było źle.
Wychodzę z Olcią i pewnie będzie przypał na mieście, ale żyje się raz.
weekendowy Zmarzluch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz