Fala upałów zmusza mnie do siedzenia w domu i lenienia się przy książce, jednak zamiast ukojenia i relaksu, znalazłam niezłego, męczącego bubla.
Nie recenzuję ich, ponieważ już oceniłam jedno z dzieł i o całej serii myślę tak samo jak o innych częściach.
No, ale ja będę dzisiaj pisała o "Nieśmiertelnym", czyli cienkiej książeczce, którą wypożyczyłam tylko po to by zapełnić torbę z biblioteki. I tylko po to by nie wychodzić w taki upał z domu.
To był błąd...
Sama okładka mnie nie zachwycała, wydawała się toporna, oldschool'owa (ale w tym złym stylu), wręcz odstraszająca... No wiecie pierwsze wrażenie - NIE BIERZ TEGO IDIOTKO!!
Jednak lubię robić wiele rzeczy wbrew sobie i wzięłam ją.
Fabuła nie jest jakoś specjalnie zła. Historia ma polot i na prawdę mogłaby być ciekawa, tylko wszystko psuje główna bohaterka.
Evie wyjeżdża do szkoły dla dziewcząt w Wyldcliffe, ponieważ nie ma się kto nią zająć, a dzięki tacie, który jest żołnierzem dostaje stypendium. Pomyślicie sobie "Farciara", która z nas nie marzyła o wyjeździe do szkoły z internatem, gdzie będziemy same o sobie decydować. Jednak Evie jest innego zdania i cierpi z tego powodu. Jednak pojawia się chłopak, który wszystko odmienia, ale tajemnicza dziewczyna w bieli zakłóca jej spokój.
Tajemnice szkoły, jej tradycje i niesamowite korytarze spadają na drugi plan, co jest bardzo złe. W całej książce poznajemy tylko kilka osób co może nam przeszkadzać, do tego są tak płytkie jak kałuże na autostradzie w Ameryce. Wszystkie idealne i bogate, oprócz naszej małej, co chwilę mdlejącej bohaterki ( naprawdę? naprawdę!? ).
Mówiąc już o bohaterce... Jest głupia, bo inaczej nie umiem jej nazwać...
Kto ufa chłopakowi po jednym spotkaniu i co noc wymyka się dla niego ze szkoły. Zakochuje się po tym jak ze dwa razy dotknął jej włosów no i wsiada z nim na konia, by pojechać nie wiem gdzie...
Dziewczyna chodzi do szkoły, jednak czytając książkę, wydawało mi się, że jest na obozie, na który nie chciała jechać...
Cóż nie wiem czy sięgnę po drugą część, ponieważ ta mnie zmęczyła... Książki nie polecam, ale jak zawsze przeczytajcie sami i sami zdecydujcie, czy była godna waszego czasu...
nieśmiertelny Zmarzluch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz