sobota, 30 maja 2015

Co te wampiry?!

Hej ho!
Nawet nie wiem jak to się stało, ale ostatnio w książkach ciągle spotykam wampiry!
Szczerze nie narzekam, ale to trochę mnie martwi, jeszcze pomyślicie, że jestem jakąś fanatyczką!
Martwy aż do zmrokuNo dobrze, ale dzisiaj na maskę bierzemy coś bardziej krwawego i zupełnie nie śmiesznego. Dzisiaj zajmiemy się telepatią, trupem, morderstwem i kłami.
Książka autorstwa Charlaine Harris "Martwy aż do zmroku" przedstawia historię, a raczej jej część, Sookie Stuckhouse kelnerki-telepatki, mieszkającej w małym miasteczku niedaleko Nowego Orleanu. Niedawno odkryto, że wampiry naprawdę istnieją, ale ludzie są w miarę bezpieczni, ponieważ Japończycy wynaleźli syntetyczną krew. Oczywiście pojawia się przedstawiciel tegoż "gatunku" i oczywiście zaczyna interesować się "stukniętą Sookie". W małej mieścince zaczynają dziać się złe rzeczy, a  w samym środku akcji jest nasza główna bohaterka i jej martwy kochanek.
Wydaje mi się, że wampiry w te książce są przedstawione dość pierwotnie. Krew napędza, w dzień  śpią, srebro parzy, kołek najlepiej z osiki, przerażające, chłodne i brutalne. Zawsze mi się wydaje, że te ograniczenia są dość przewidywalne i lubię kiedy autorzy trochę je zmieniają, gdy rodzi się nowe ograniczenie lub zostaje ono uchylone.
Tu jest dokładnie tak jak mówią stereotypy. Wampiry są demonami, bestiami targanymi przez żądzę krwi i instynkt zabójcy.
Książka nie jest zła, ale nie zostanie też moją ulubioną opowiastką o krwiopijcach.
Dlaczego?
Główna bohaterka przez całą książkę wydawała mi się niesamowicie flirciarska i odnosiłam wrażenie, że nie może zdecydować się na jednego faceta. Niektóre sceny pojawiały się za często ( wy już wiecie jakie ). Wampiry nie przypominały nawet w połowie dystyngowanego, poczciwego i kultowego Drakuli, raczej (w większości) zwierzęta uzależnione od kontaktu płciowego. 
Jednak trzeba przyznać okładka wymiata. No i kryminalistyczny wątek jest niesamowicie dobrze rozbudowany. Przecież coś musiało sprawić, że serię książek zekranizowano w postaci serialu.
Cóż, to tylko moja opinia, wasza może powstać dopiero po przeczytaniu książki, więc spróbujcie.
Nie jest zbyt wymagająca, więc nie macie nic do stracenia.

wampirzy Zmarzluch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz