sobota, 11 kwietnia 2015

Praca, praca, praca

Hej ho!
Jak miło jest znaleźć chwilę dla siebie.
Może i mam weekend, ale i tak muszę pracować.
Jednak nie narzekam, a raczej nie chcę narzekać, bo tak po prostu nie lubię tego robić.
Jest drugi weekend miesiąca, dlatego chodzę do taty. Zazwyczaj czuję że te da dni przelatują mi jak piasek przez palce, ale tym razem było inaczej. Bo pojechaliśmy na działkę.
Tam znowu praca, praca, praca, ale inna, przyjemna, pełna śmiechu i wygłupów.
Na działce jest teraz tak pięknie, wszystko kwitnie i rodzi się do życia (zajechało tanim opisem z jakiegoś starego romansu, bleh). W końcu to wiosna. 
Może jutro też pojedziemy, to wezmę aparat i zrobię parę zdjęć, ale niczego nie obiecuję.

zapracowany Zmarzluch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz